C R E A T I V E N O N F I C T I O N / W R I T I N G T H E R E A L I T Y
Next dates in 2024:
September 14-15 , Triest, Italy, mail to
September 7-8 , Triest, Italy,mail to
For more informations, please write on: monikabulajworkshop(at)gmail.com
Fotoreportaż to kwestia zaangażowania, praktyki (greckie téchne, zatem „sztuka”, ale także „know-how”), medytacji, empatii i cierpliwości. To lustro i relacja. Rodzi się w łasce spotkania. Nie w pytaniach, które już zawierają odpowiedzi, ale w słuchaniu, które sprawia, że opowieść staje się niezbędna. Można pracować tak, aby rzeczywistość delikatnie się wyłaniała. To odczuwanie głębokich ludzkich więzi i przyzwolenie, aby dzięki nim, i dzięki współodczuwaniu, coś się narodziło.
Moja metoda nauczania jest procesem maieutycznym, intuicyjnym: nie tworzy ani nie kieruje się z góry ustalonymi regułami. Próbuję wydobyć z każdego uczestnika coś własnego, jedynego, czasem nieoczekiwanego, i daję temu miejsce. To wymaga od uczestników uwagi i chęci przełamania schematów, demontażu języków werbalnych i wizualnych. Fotografie mogą się spotykać i odnajdywać, wzmacniać się w grze luster i antytez, koincydencji i fabuł, rytmów i kontrapunktów, objawień i katharsis, odsłaniając znaczenia, czasem wizjonerskie i ironiczne, czasem hiper-realne i oniryczne, często ukryte i nieoczekiwane.
Punktem odniesienia będzie analiza Waszych fotografii, fotografii mistrzów oraz mojej twórczości. Wasze projekty będą w centrum uwagi, aby wspólnie studiować możliwą dramaturgię, rytm, sekwencje, kontrapunkty, epifanie. Pomogę Wam zidentyfikować i skomponować partytury narracyjne, sięgając do innych języków: poezji, muzyki, teatru, narracji, malarstwa, filmu. Będziecie zachęcani do pogłębienia Waszej percepcji i Waszej wrażliwości, oraz poszukiwania w nich możliwego rozwoju. Będziemy pracować nad progiem widzialnego, i możliwościami wzmacniania postrzegania. Będziemy też rozmawiać o sprawach praktycznych: planowaniu długoterminowych prac, editingu książek, wystaw, projekcji, portfolio na wszelakie konkursy, oraz o pracy fotoreportera. Warsztat jest otwarty dla wszystkich, zarówno dla początkujących fotografów jak i dla i zawodowych fotoreporterów.
Uczestnicy: minimum 7 – maksymalnie 14. Aby uzyskać bardziej szczegółowe informacje na temat przyszłych kursów, napisz proszę do mnie: monikabulajworkshop(at)gmail.com
Świadectwa:
Paolo: Widziałem – w akcji – sposób komponowania zdjęć według kształtu, chromatyzmu, napięć, symboli, historii, nieoczekiwanych i zaskakujących połączeń. Widziałem – w działaniu – absolutną umiejętność wczuwania się w obrazy innych, pozwalania sobie na przekraczanie języków i schematów, zachowując jasność. Widziałem precyzję i punktualność języka, która łaskocze umysł. Widziałem, że fotograf, aby być w pełni nim, jak każdy inny artysta, musi być przede wszystkim osobą bogatą w osobowość, na którą składa się kruchość i współczucie, asertywność i wytrwałość, rygor i lekkość, wiedza i szalona lekkomyślność. Tylko w ten sposób jego prace będą fotografiami. Widziałam pasję graniczącą z poświęceniem, która chwyta za serce (i trochę mnie przeraża). Z tego i wielu innych powodów spotkanie z Tobą było więcej niż przydatne. Teraz mogę zacząć od trzech moich ostatnich zdjęć, które wybrałaś, z wyraźnym poczuciem, że stanowią one owocny punkt zwrotny między etapem „przed” i „po”. Monika to wir delikatnej radykalności.
Cristina: Warsztaty prowadzone przez Monikę są niezapomniane. Fotografia jest pretekstem i narzędziem do opowieści, która przybywa z daleka i ląduje daleko. Jest artystką i pisarką. Pisze książki. Miłość do ludzi. Spotkanie jest święte. Świadectwo, zadośćuczynienie, pilność na granicy, która prowadzi do skrajności. Z ekstremum przychodzi wyjątkowość. Podobnie jest z artystami. Nie ma innego wyjścia. A my tam byliśmy i słuchaliśmy. Co za szczęście. Oczywiście wtedy pojawia się pytanie, jak to wszystko we mnie przetrwa. Dla mnie to drugi workshop. Jestem pewna, że będzie trzeci. Tymczasem pracuję dobrze.
Luca: To były naprawdę piękne i intensywne dni. Katapultowany w historie własne i innych ludzi, odkrywając je na nowo… magiczna moc Moniki, która poprzez swoją narrację, swoje baśnie i skaczące wokół niej iskrzące się „duchy”, przekazała nam dar swojego talentu, świadomość ogromna, wszechobecna podróż, którą każdy ma w sobie.
Luca: Jest nieśmiała… niezwykle przyjazna… bardzo miła i serdeczna… i bum!… wchodzi w ciebie i twoje zdjęcie i zamienia się w “duende”, który opowiada historie i wymyśla bajki specjalnie dla Ciebie. . i dla niej. Fascynujące i spektakularne!…dzięki Monika. Ma umiejętność znajdowania „wyjść ze świata”… i nowych progów…
Laura: Zajęło mi trochę czasu, aby odpowiedzieć, ponieważ dla mnie były to dni refleksji… tak jak powiedziała Monika, obrazy tak jak przeżycia potrzebują fizjologicznego czasu, aby się i mnie od nich – odczarować. I tak w ten sam sposób pozwoliłam wyparować temu, co było dla mnie pierwszym wrażeniem i próbowałam uwolnić się od początkowych emocji, które miały gorzki posmak małej porażki lub rozczarowania (w odniesieniu do warsztatu i mojego projektu), aby dać miejsce, aby to, co głębsze, stopniowo wypływało na powierzchnię. Doświadczenia tych dni na początku nie wydawały mi się zbyt kształtujące, może dlatego, że słowo „warsztat” zrodziło inne oczekiwania. Ale potem zrozumiałam, że prawdziwa nauka była tam, nieco ponad metr ode mnie, ucieleśniona w odważnej, wolnej kobiecie. Dla mnie było to lustro tej dziewczyny, którą byłam, lekkomyślnej i entuzjastycznej podróżniczki. Nic więcej nie było konieczne. Zrozumiałam, że można wrócić do fotografii w sposób wolny od schematów i konwencji. Zrozumiałem, że fotografia może się „ubrudzić”. Zrozumiałam, że fotografowanie ludzi może zbiegać się z „wydobywaniem duszy” z tego, kim jesteśmy, ja i oni. Zrozumiałam, że moje spojrzenie wciąż ma mi tak wiele do zaoferowania i do dania. Słuchanie słów Moniki i oglądanie Waszych prac dało mi to, co ważniejsze od jakiegokolwiek innego nauczania akademickiego. Dziękuję Monice za słowa, zawsze precyzyjne, nigdy przewidywalne i dziękuję Ci za wkład za poznanie fotografii, z którego mogę się wiele nauczyć. Bardzo podobały mi się Twoje projekty i mam nadzieję, że spotkamy się ponownie. Do zobaczenia wkrótce!
Cristina: Warsztaty Moniki Bulaj to rysa, a właściwie rozcięcie. Sprawiają, że myślisz. Jestem inna po warsztatach w Trieście i Bergamo.